Prezes Tottenhamu, Daniel Levy - wypowiedział się o Tottenhamie dla brytyjskiego dziennika Financial Times. Przyznał, że nie wie czy zainwestowanie większej ilości gotówki w piłkarzy i budowa nowego stadionu przyniosłaby większy sukces.
Spurs przenieśli się w kwietniu na nowy, 62-tysięczny obiekt, na którym rozegrano wtedy mecz ligowy przeciwko Crystal Palace. Z kolei w letnim okienku transferowym wydano 120 milionów funtów, w tym 63 miliony na samego Tanguya Ndombele z Lyonu. Wcześniej klub miał "posuchę" transferową, ostatnim nabytkiem był Lucas Moura, który przybył z PSG w styczniu 2018 roku.
- Prawidłowe podejście polega na budowaniu od podstaw. Nie ma szybkiej zmiany, aby stać się bardziej znaczącym, globalnym klubem. W pełni rozumiem, że jako fan chcesz wygrywać na boisku. Staramy się jednak spojrzeć na to nieco inaczej, ponieważ chcemy zapewnić infrastrukturę, która przetrwa próbę czasu.
Pierwotnie zaciągnięto pożyczkę w wysokości 400 milionów funtów na sfinansowanie Tottenham Hotspur Stadium, z trzech różnych banków: Merrill Lynch, Goldman Sachs i HSBC Bank plc.
Jednak klub ogłosił w piątek, że uzyskał wsparcie w wysokości 637 milionów funtów od Bank of America i wielu inwestorów instytucjonalnych w Europie oraz Stanach Zjednoczonych. Wiele z nich to wielkie fundusze ubezpieczeniowe.
Świeży zastrzyk gotówki zostanie przeznaczony na spłatę pierwotnych pożyczek i innych kosztów związanych z budową stadionu. Klub ma teraz zabezpieczenie finansowe, które może być wypłacane przez dłuższy okres czasu, zabezpieczając tym samym finansową przyszłość klubu.
- Kontynuujemy rozwój Tottenham Hotspur zgodnie z ostrożnym zarządzaniem finansami i inwestycjami w kluczową infrastrukturę klubu oraz szybko rozwijającą się markę globalną - skutecznie dopasowując długoterminowe aktywa z długoterminowym finansowaniem.
- Nasz klub ma bardzo dobrą pozycję. Idziemy do przodu dostarczając emocji w Premier League, Champions League, NFL, rugby, na koncertach i wielu innych aspektach.
2 komentarze ODŚWIEŻ